logo
Kontakt

Od marki do złotego czyli historia Polski Niepodległej w banknotach spisana

21
01.2019

Z okazji Święta 100 rocznicy Niepodległości Polski – Zarząd Banku Spółdzielczego w Rabie Wyżnej udostępnił Klientom Banku krótką historię złotego oraz wystawę banknotów  zatytułowaną „od marki do złotego czyli historia Polski Niepodległej w banknotach spisana”

a tutaj krótka historia złotego:

Pieniądze na terenach polskich od odzyskania niepodległości do 1989 roku Marka polska

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. zaczął się ekstremalnie trudny proces scalania ziem polskich z trzech zaborów. W kraju krążyła waluta nieistniejących już państw: Cesarstwa Niemiec, Cesarstwa Austrio-Węgier, Cesarstwa Rosji oraz marki polskie. Młode państwo musiało się borykać z nierównomiernym rozwojem gospodarczym, zniszczeniem 30% majątku narodowego podczas wojny i ogólną pauperyzacją ludności. Wciąż trwała walka o granice, zwłaszcza na wschodzie, gdzie wrogiem stało się ZSRR. Ponadto rząd republiki wprowadził w życie szereg reform społecznych, na które były potrzebne pieniądze. Tymczasem administracja podatkowa z trudem ściągała należności, mimo że od 1920 r. marka polska stała się jedynym oficjalnym środkiem płatniczym.

Reforma Władysława Grabskiego

23 czerwca 1920 roku powołano przez Józefa Piłsudskiego ponadpartyjny rząd Władysława Grabskiego- posłowie powołali Grabskiego na premiera i przydzielili mu na pół roku nadzwyczajne uprawnienia w zakresie ustawodawstwa skarbowego i fiskalnego.

Grabski świetnie wiedział, że bez reformy skarbowej nie ma co marzyć o reformie walutowej i pozbyciu się skompromitowanej marki. W efekcie w kwietniu 1924 r. przeprowadzono upragnioną reformę walutową. Powołano niezależny od rządu prywatny Bank Polski, który miał nadzorować emisję nowej waluty, by zapobiec pokusie dodruku pieniądza. Na jego kapitał złożyli się obywatele i przedsiębiorstwa przez wykup akcji.

Nową walutą stał się złoty. Grabski oparł złotówkę na bardzo mocnych podstawach. 30% obiegu była zabezpieczona w złocie i walutach obcych. Wartość nowej złotówki była równa frankowi szwajcarskiemu, a jej kurs wymiany na złoto ustalono wg parytetu 1 zł = 0,2903 g. Do końca II Rzeczpospolitej złotówka była walutą w pełni wymienialną i względnie stabilną.

Bierutowska wymiana pieniądza

II wojna światowa stała się kolejnym kataklizmem gospodarczym. Zniszczeniu uległo większość krajowego majątku, a ci, którzy posiadali jeszcze jakiś majątek, zakopywali go w skrzynkach i trzymali w kruszcach.

Komuniści, którzy przejęli władzę w Polsce po II wojnie światowej, świetnie zdawali sobie z tego sprawę. Chcieli jednym ruchem pogrążyć wszystkich posiadających oszczędności, jak i pozyskać środki, których nie potrafiła dostarczyć nieudolna gospodarka centralnie planowana. Narzędziem stały się dwie ustawy z 28 października 1950 r.

Pierwsza dotyczyła reformy walutowej. Nowe złotówki przygotowywano przez dwa lata w największej tajemnicy, do której dostęp mieli tylko najwyżsi funkcjonariusze reżimu. Dopiero dwa dni przed wprowadzeniem nowej waluty wojewódzkie Urzędy Bezpieczeństwa Wewnętrznego otrzymały informację o transportach specjalnych (ale nie o ich zawartości). Szkolenia szefów banków odbyły się na kilka dni przed reformą, a do tego czasu każdy dostał indywidualnego „opiekuna” z bezpieki. Sejm został nafaszerowany podsłuchami, a ustawy poddane pod głosowanie stanowiły dla posłów kompletne zaskoczenie.

W efekcie reformy walutowej wszystkie ceny, płace i oszczędności w bankach przeliczano w stosunku 100 złotych starych na 3 nowe. Jednak przechowywaną gotówkę można było wymienić jedynie w stosunku 100:1. Choć oficjalnie miał to być sposób na spekulantów, w praktyce najbardziej po kieszeni dostali chłopi, którzy zdążyli już sprzedać płody rolne za gotówkę, ale nie zdążyli jeszcze jej wydać. Także sposób wprowadzenia reformy pokazywał złą wolę rządzących. Pieniądze można było wymieniać zaledwie od 30 października do 8 listopada.

Po II wojnie światowej w Polsce przechowywano mnóstwo złota, a wracający po wojennej zawierusze z zagranicy przywozili cała masę dewiz. Dlatego drugą z ustaw uchwalonych 28 października 1950 r. była ustawa o zakazie obrotu walutami i złotem. Przewidywała ona drakońskie kary, za samo posiadanie można było dostać 15 lat więzienia, za handel obejmowała pełna paleta kar, z karą śmierci włącznie.

Obywatelom umożliwiono odsprzedanie walut i złota, ale po cenach tak śmiesznie zaniżonych, że większość Polaków postanowiła zawierzyć oszczędności „bankom ziemskim”, czyli po prostu zakopać.

Przez cały PRL istniał ciekawy system. Oficjalną walutą pozostawały złotówki, ale w nielegalnym obiegu pozostawały dolary i złoto, dzięki którym oszczędności nie traciły na wartości, a w PEWEX-ach można było nabyć nieosiągalne gdzie indziej towary.

Denominacja złotego

Przełom lat 80-tych i 90-tych pozwolił Polsce odzyskać niepodległość, ale wywołał też problemy gospodarcze. Kryzys końca PRL i wywołana tym inflacja, spowodowały gwałtowny spadek wartości złotego. W latach 1989-1990 inflacja wyniosła niemal 1400%. W 1990 r. podjęto decyzję o denominacji, ale warunkiem jej przeprowadzenia był spadek inflacji do jednocyfrowej wartości i gwarancja utrzymania takiego stanu rzeczy dłuższy czas. W 1994 r. podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji. Nowe złotówki weszły do obiegu 1 stycznia 1995 r. Wymiana przebiegała według parytetu „czterech zer”, tzn. od ceny w starych złotych trzeba było odjąć cztery zera, by otrzymać cenę w nowych złotych: 1 PLN = 10 000 PLZ.

Cała operacja została poprzedzona zmasowaną kampanią informacyjną. Chodziło o uspokojenie społeczeństwa, pamiętającego jeszcze „reformę” Bieruta. Mimo to wiele osób, zwłaszcza starszych, podchodziło do denominacji z dużą podejrzliwością.

Przez cały 1995 i 1996 r. w obiegu funkcjonowały dwie waluty, przy czym stara była sukcesywnie wycofywana. Przez ten czas wszyscy sprzedawcy mieli obowiązek podawania cen zarówno w „starych” jak „nowych” złotych. Ostateczny termin wymiany starych złotówek minął 31 grudnia 2010 r. Jak szacował NBP rok przed tym terminem niewymienione pozostawały banknoty i monety o łącznej wartości przeszło 170 mln nowych złotych. Koszt całej operacji szacuje się na 300 mln PLN.

Polska waluta przeszła długą drogą od cieniutkich srebrnych blaszek bitych nieudolnym stemplem za pierwszych Piastów po dzisiejszą stabilną i w pełni wymienialną walutę. Jaka czeka ją przyszłość? póki co przez najbliższe lata dalej będziemy płacić złotówkami.

Zobacz także